Jak tapping oddziałuje na emocje? – wywiad

Masaż to bardzo lubiana i przyjemna forma rehabilitacji zwyrodnienia kręgosłupa /fot. Fotolia
Czy można bez szkody dla siebie przestać się denerwować, zniwelować stres i napięcie i w szybkim tempie poprawić swoje samopoczucie? Jak metoda EFT może uspokoić i wpłynąć na nasze emocje? Kiedy zastosowanie tappingu jest dobrym pomysłem? Na pytania odpowiada pani Joanna Chełmicka, psycholog i trener EFT.
/ 09.11.2011 14:21
Masaż to bardzo lubiana i przyjemna forma rehabilitacji zwyrodnienia kręgosłupa /fot. Fotolia

Codzienność obfituje w najróżniejsze sytuacje powodujące stres. Każdy z nas wie, jak czasem trudno sobie z tym poradzić… Jednak chyba najtrudniejsze w takiej stresującej chwili jest to, żeby się zatrzymać i powiedzieć sobie: stop, mogę coś zrobić?

To jest faktycznie najtrudniejsze, gdyż jak jesteśmy zestresowani, to jesteśmy jednocześnie skupieni na tym, co się dzieje, na przyczynie tego stresu. Trudno wtedy pomyśleć, że ja to mogę zatrzymać, mogę to zmienić. W związku z czym uważamy, że nic się z tym nie da zrobić.

Zobacz też: pierwszą część wywiadu z p. Joanną Chełmicką Czy negatywne emocje mogą powodować choroby?

Trudno więc przejść od sytuacji, że otoczenie mnie denerwuje, do tego, że ja mogę coś zmienić, że coś zależy ode mnie? Bo jeśli jestem zdenerwowana, to jestem i trudno sobie powiedzieć, że mogę się nie denerwować…

Tak ,tutaj jest ewidentnie takie przeniesienie na siebie, na zasadzie: ja mogę coś zmienić, ja odpowiadam za swoje emocje. Ale też: ja odpowiadam za siebie, za swoje zdrowie. Ja też odpowiadam za swoją rodzinę. EFT jest narzędziem, które pozwala coś z tym zrobić. Wówczas nasza rodzina, w tym nasze dzieci, nie cierpią tylko dlatego, że ktoś nas wkurzył. W takim momencie, jeśli zajmiemy się sobą, ochronimy swoich bliskich.

Zobacz też: Wystukaj sobie zdrowie, czyli na czym polega tapping?

A czy są jakieś szczególne wskazania przy stosowaniu EFT?

Jeżeli chodzi o emocje, to na pewno w momentach, kiedy zaczynamy czuć, że wymykamy się sami sobie spod kontroli, że osiągamy taki poziom stresu, że zaczynamy czuć, iż przestajemy mieć na to wpływ, że nie dajemy sobie rady – to na pewno jest to dobry moment, by coś zrobić. Nieważne, czy to będzie EFT czy jakieś inne narzędzie, chodzi o to, że to jest moment, w którym trzeba zacząć działać.  

A jeśli chodzi o techniczne wskazania?

Jest takie zalecenie Craiga, żeby robić EFT pięć razy dziennie. Podzielam tę opinię, ponieważ uważam, że każdego dnia dzieją nam się różne rzeczy, które w jakiś sposób wpływają na nasze emocje. Jesteśmy delikatnie podenerwowani, niezadowoleni i te uczucia się w ciągu dnia kumulują. Jak się tak parę razy w ciągu dnia zrobi EFT, to wtedy jest to element podtrzymania dobrej energii. Wtedy dużo sytuacji znosimy spokojniej, mamy poczucie dobrego dnia. Jesteśmy lżejsi, bardziej spontaniczni w relacjach, ale też poważniejsi kiedy trzeba. Jedna, dwie rundki EFT zajmie nam 2-3 minuty.

Czy nie jest też tak, że czujemy się swobodniej, stosując tapping w samotności, bo nikt nie będzie na nas dziwnie patrzył?

Zazwyczaj jeśli jedna osoba w rodzinie robi EFT, to reszta już wie, że ona to robi. Inni mogą dziwnie na to patrzeć, bo rzeczywiście się zdarza, że jeśli ktoś dąży do samorozwoju, do pracy nad sobą i stosuje narzędzia, które w tym pomagają, to spotyka się to z niezrozumieniem wśród innych.

Z reguły są to takie relacje, które są już same w sobie problematyczne. Często te osoby zabierają się za siebie, bo jest im po prostu źle w relacjach. Czują się niezrozumiane, niedocenione, niezauważone. Jest to dość kontrowersyjne narzędzie, choćby ze względu na fakt jego wykonywania: opukiwanie punktów.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA